sobota, 17 marca 2012

tygrys, skuter, autobus

Zaczelo sie od tego ze tygrys zjadl nieswieze wolu, zaslabl na srodku ulicy, obudzil sie, nastraszyl farmerow, wciaz go szukaja.... wiec my na ten skuter i tez go szukamy, na plazy oczywiscie. Tam szczekoscisnieci rosjanie, mili geje z moskwy, niemki zbiegle z joga retreat centrow oraz i rowniez i jeszcze wiecej. Szukamy, jedziemy swiat jest nasz. Asfalt rozwijaja, ulica szeroka - 1,5m, teraz ma ok 0,75m - w potywach do 0,5 m. Cale towarzystwo laduje sie obok walca. Ciezarowka skuter, motor, piesi, wszystko przelewa sie z prawa na lewo, w lewostronnym kierunku, bardzo milo, bec, spadamy. Wstajemy, odpoczynek chwile, strrrresik niewielki, Malgosia Queen of the ulica! Wracamy bez tygrysa, zato z rakiem na twarzach i ramionach. Jutro Czyli...wczoraj jedziemy na Palolem beach. Jedziemy jedziemy. Anjuna - Mapusa (ok.20 min. 10INR), Mapusa - Panjim (ok. 1h 10 INR ^20 INR (dla frajerow:)), Panjim-Margao(ok. 1.30h, 26 INR), Margao - Palolem (1,15h, 23INR). Wysiadamy na Patnem beach, z Emilem (Pozdrawiamy i dziekujemy za super miejscowke). Tu jest wszystko. Autobusy maja posmak rybi niektore, jednak sa: punktualne, docieraja tam gdzie sie prosi, przesiadki sa z tych samych dworcow, przewiew jest zapewniany okiennym otworem, kierowca ma zawsze dwie rece, dwie nogi i glowe z oczami i prawie zawsze patrzy przed siebie. 

Brak komentarzy: