Na poboczu stoja hindusi machaja do mnie maja takie dziwne weze w rekach, przekrecam glowe, kotos mnie uderzyl w kregoslup, moje cialo podskakuje, wokol mnie dziwne warczenie...przekrecam glowe, noga. to Malgosia, spi po mojej lewej stronie, jestesmy w sleeperze z Ankola do Hampi. Za oknem skaly, jak jakies klocki poukladane przez nudzacego sie Boga. Zwiedznie zwiedzanie, wieczor w skalach. Lezymy w ciemnosciach na skalach. Gorace. Uchodzi z nas calodniowy zar, a gwiazdy zdaja sie tworzyc nowe konstelacje.Nietoperze lataja wokol, Manju gra na drumli. lezymy. Dzwiek wiruje w skalach, wiatr. Wszystko jest na swoim miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz